Niektórzy twierdzą, iż prawa, jakie wielce oczekują Katalończycy ze względu na swój odmienny sposób porozumiewania się, czyli po prostu język zatwierdzony przez filologów - formalnie jak i prawnie i widniejący na liście języków obcych - wymagają zbyt wiele. Tak, oczywiście nie można mieć wszystkiego, lecz czy dzięki okazji uwzględnienia ich odmienności, ich ulice, dróżki i podwórza muszą ciągle widnieć w języku hiszpańskim. Tak, ten mały fakt, nie obrzydza nikogo, więc po co zmienialiśmy nazwy ulic i placów istniejących za czasów Rzymskiego Imperium, najazdu Franków? Tak dla zabawy? Nie, to ze względu na potrzebę zmiany. A im silniej odczuwa się siłę chęci zmian, tym mniej należy ją ignorować. W innym wypadku człowiek zostanie zmuszony do powtarzania tych samych błędów. I nie tłumaczmy tego wielkością masy i jej zróżnicowaniem, to przecież jej urok.
Abstrahując od tych szczególików, które ulegają zmianie wraz z przemijającym czasem. Przemiana zaczyna się od chęci jednej osoby, grupki osób, którzy wspólnie, pragną przy pomocy małych szczególików zaprezentować swoją historię. 

Marta Barglik