Rok Maragall'a

Maria Pascual Any Maragall, "Presèsencia", 8-14 d'octubre del 2010, Any XLV, pg.6-11.



10-tego października mineła 150-ta rocznica urodzin Joan’a Maragall’a. 20-ego grudnia przyszłego roku, minie setna rocznica jego śmierci. W związku z tym, przez cały Rok Maragall’a rozmawiać będziemy o postaci i dziełach poety, jak i ich ważności.

„Topant de cap en una i altra soca
avançant d’esma pel camí de l’aigua
se’n ve la vaca tota sola. És cega.
D’un cop de roc llançant amb massa traça
el vailet va buidar-li un ull, i en l’altre
se li ha posat un tel: la vaca és cega.”


Powyższe wersy są fragmentem utworu „La vaca cega” („Ślepa krowa”) Joan’a Maragall’a, te słowa stanowią jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli jego twórczości. Trudno jest znaleźć kogoś, kto w Katalonii nigdy nie słyszał czy też nie czytał owego fragmentu, nie wspominając już o pokoleniu, które uczyło się go na pamięć.

Joan Maragall to jeden z najwybitniejszych poetów literatury katalońskiej, dlatego ten rok jak i początek następnego, poświęcony będzie jego pamięci.
Urodzony w Barcelonie, w rodzinie zajmującej się przemysłem włókienniczym. Od samego początku dobrze wiedział, że z rodzinnym biznesem nie będzie miał nic wspólnego. Zdecydował poświęcić swoje życie literaturze. Pere Maragall, jeden z wnuków poety, definiuje go słowami:
„Był całkowicie oddany tendencją i myśli współczesnej Europy, lecz w pełni świadomy postępowań, w sektorze społecznych uwarunkowań katalońskiej burżuazji, z którą nigdy nie chciał się identyfikować, nie chciał czynić wielkich rzeczy, ani żadnej ekstrawagancji, nie zadawał się z nimi. Łączył sprawiedliwość ze swoją wewnętrzną intuicją, której korzenie wyniósł z domu rodzinnego, i która podtrzymywała jego życie, zwyczajnym.”

Fascynacja Goethe’m.


Już w pierwszych pracach Joan’a Maragall’a spostrzec można wpływy niemieckiego poety, Johann’a Wolfgang’a von Goethe. Treść „Cierpienia młodego Wertera” wywarła na nim takie wrażenie, że gdy tylko nauczył się języka niemieckiego i skończył studia prawnicze, wykupił cały zbiór dzieł w oryginalnym języku, i je przetłumaczył. Maragall doszedł do tego, że pewnego razu, podpisał jeden ze swoich tekstów, imieniem Goethe. Jordi Castellanos, dyrektor katedry filologii katalońskiej Uniwerstytetu Autonomicznego w Barcelonie (UAB), potwierdza:

„Goethe dał Maragall’owi do zrozumienia, że życie i poezja są nierozłączne. To podstawowa idea, bez której nie moglibyśmy go zrozumieć.”

Pisarka Simona Škarbec uważa, że:
„Maragall prowokował do wskrzeszenia w Katalonii ruchu, którego główny punkt znajdował się na terenie kultury niemieckiej, reprezentowanej przez Geothe’go. Chciał stworzyć przeźroczyste granice katalońskiej kultury, otwartej na wpływy zewnętrzne, poszerzającej horyzonty i otwartej na świat. I to jest, jedna z cech jego pionierstwa”.
Wnuczek katalońskiego poety pamięta jedno ze zdań, które podsumuje nam powyższe wypowiedzi, znanych postaci z literatury katalońskiej:
„Jeśli Goethe jest wielkim wulkanem Weimaru, Maragall jest małym wulkanem Sant Gervasi’ego. Czyli, można powiedzieć, że Maragall jest katalońskim Goethe”.

Twórca „El cant de Senyera” sięgną dużo dalej, w głąb kultury niemieckiej, tłumacząc także Novolisa i Nietzschego.
Należało by wspomnieć, że Joan Maragall, przez całe swoje życie prowadził korespondencję, między innymi z Víctor’em Català i Miquel’em de Unamuno. Jordi Castellanos potwierdza, że twórczość katalońskiego poety:„Nie uległa zmianie, pomimo ich wzajemnych relacji” i odróżnia każdą relację Maragall’a z jednym z nich. Tak więc, z Víctor’em Català „jest bardziej afektywna niż literacka. Sama postać pastora z „Solitud” ma w sobie dużo z Maragall’a”, a z Unamuno „bez wątpliwie, wymusiła na nim zajęcie pozycji wobec hiszpańskiego problemu, z perspektywy mało katalońskiej”. (…) Następnie Pere Maragall, tak się wyraża: „Możliwe, że dla Joan’a Maragall’a istniała pewna przepaść przed aspektami sławnego „języka samca” Víctor’a Català, który należał do grona dociekliwców, jednak należy pamiętać o pewnej zbieżność epoki literatury modernizmu. Unamono, to już inna sprawa, najważniejszym był fakt, że Joan Maragall pełnił rolę katalońskiego wieszcza, myślą i sposobem bycia stał się przykładem dla Katalończyków, natomiast Unamono spełniał tę samą rolę dla Hiszpanów, był jednym z przedstawicieli Generacji 98, o indywidualnym sposobie wyrazu na temat beznadziejności życia, planowaniu własnych postępowań i przewrażliwieniu transcendentalnego etc”.

Joan Maragall został wybrany na prezydenta Ateneum Barcelonès w roku 1903, i w dniu inauguracji odczytał on publicznie dyskurs pt. „Elogi de la paraula” (Elogium słowa), który z czasem stał się główny ośrodek teorii poetyckiej, teorii „żywego słowa”. Jego wnuk opowiada: „To tekst napisany poetycką prozą, który mówi o słowie, języku, i który kończy się pochwałą konwersacji”, i wierzy, że ważne jest, aby: „podczas klasyfikacji postaci Joan’a Maragall’a czyli pisarzy, którzy uważają język za, to owo najważniejsze, uważać, bo ma on w sobie siłę”.

Artykuły i polityka.



Kolejnym aspektem odznaczenia poety, stała się sztuka dziennikarska, publikuje w „Diario de Barcelona” – skąd czerpie ogromną wiedzę, dzięki uprzejmości dyrektora Joan’owi Mañé i Flaquer , a następnie w „La Veu de Catalunya”, w której rezygnuje ze stanowiska dyrektora, w roku 1899. Należy wymienić tutaj artykuły, które napisał w związku z Setmana Tràgica (Tragiczny Tydzień – Powstanie w Barcelonie: 25 lipca-2 sierpień 1909), do których należą między innymi „La Iglésia cremada” („Spalony kościół”) i „La Ciutat de perdó” („Miasto przeprosin”). Ten ostatni napisał, prosząc o ułaskawienie Francesc Ferrer i Guàrdia, jednak nie został on opublikowany ze względu na cenzurę, dyrektora „La Veu de Catalunya”.
Dolça Tormo, przełożony w Bibliotece Katalońskiej, z działu archiwalnego Joan’a Maragall’a, potwierdza, że większość artykułów Maragall’a „stanowiły treść intelektualną i przezorną; elity, pełniącej funkcję wprowadzenia kunsztownych zmian w Katalonii. On sam, stał się jednym z głównym reprezentantów ruchu burżuazyjnego, wysokiej rangi”.
W związku ze stylem swoich artykułów, Glòria Casals, profesor filologii katalońskiej Uniwersytetu w Barcelonie (UB), tak podsumowuje: „język rytualny, lecz zrozumiały dla czytelników „Diario de Barcelona” czy „La Veu de Catalunya”, zbliżony w stronę czytelnika, poprzez zastosowanie narracji pierwszoosobowej, bardzo czytelny, zaadresowany do „was”, „nas”, pozwalającej na uczestnictwo odbiorcy; powtarzanie tej samej koncepcji, słów, formuł, etc., taki mechanizm perswazji etc.”.
Mimo wszystko, autor wielokrotnie podkreślał w swoich artykułach własne idee polityczne, nigdy nie przynależąc do żadnej z partii politycznej i odrzucając stanowisko przełożonego Ligi Regionalistów. „Miał świadomość tego, że gra on inną rolę, sprawiedliwie utrzymując niepodległość własnej myśli”- mówi Pere Maragall.